Mottem przedstawienia są słowa Philipa Zimbardo z Efektu Lucyfera: „Jedną z najistotniejszych, a najmniej uznawanych przyczyn zła, poza głównymi sprawcami, protagonistami krzywdy, jest milczący chór, który patrzy, lecz nie widzi, który słucha, lecz nie słyszy.”
To spektakl o niewielkiej społeczności na wyspie Pitcairn, położonej na środku Pacyfiku. Ta kolonia brytyjska, oddalona o 2 tysiące mil od najbliższego brzegu, została nazwana rajem na Ziemi. Mieszkańcy to potomkowie słynnych buntowników ze statku „Bounty”. Ale ta idylliczna komuna kryje swoją mroczną stronę. W 2004 roku sześciu mieszkańców Pitcairn zostało oskarżonych o wielokrotne gwałty na nieletnich. To historia o wielopokoleniowej rodzinie zmuszonej żyć razem na małej wyspie, na której wszelkie znane nam umowy społeczne nie są respektowane. Mieszkańcy ustalili własne prawa, nie respektując powszechnie znanych umów społecznych. Stworzyli mikroświat, w którym panuje prawo do kazirodztwa, gwałtu i pedofilii – nazywając to „polinezyjskimi zwyczajami”.
Przyglądamy się zatem kolejnej próbie budowania utopijnej społeczności, w której mężczyźni pozostawaliby bezkarni, bez względu na nadużycia i przestępstwa, których dokonali. Gwałty na dziewczynkach były na Pitcairn codziennością, obawiały się one swoich kuzynów, wujków, a czasem ojców i dziadków. Drżały na dźwięk poruszanych liści czy odgłosu skutera. Rajska wyspa stała się dla żyjących tam kobiet pułapką, bez szansy na ucieczkę, bez nadziei na sprawiedliwość. Części z nich udało się jednak uciec.
Czy stworzenie wspólnoty, której założyciele ustalają własne prawa, w rezultacie zawsze okazuje się czymś utopijnym? Czy surowo przestrzegany wewnętrzny kodeks każdej społeczności prowadzi do demoralizacji, wynaturzeń i wypaczenia tego, co w tzw. cywilizowanym świecie chętnie nazywamy człowieczeństwem? To opowieść nie tylko o mieszkańcach odległej wyspy, ale także o naszym, europejskim świecie, w którym od akcji #metoo rozpoczęło się na masową skalę ujawnianie przypadków przemocy seksualnej w wielu cywilizowanych krajach i szukanie sposobów na zadośćuczynienie ofiarom przemocy.
Trailer:
TWÓRCY:
Autor: Maciej Wasielewski
Adaptacja, dramaturgia: Krzysztof Szekalski
Reżyseria: Piotr Łukaszczyk
Scenografia, wideo: Michał Araszewicz
Muzyka: Filip Zawada
Choreografia: Tomasz Wesołowski
Reżyseria świateł: Jędrzej Bączyk
Praca z maską: Miłosz Pietruski
Realizacja świateł: Janusz Kaźmierski
Realizacja dźwięku: Maciej Duszyński i Jordan Korcyl
Realizacja wideo: Marcin Dominiak i Filip Wierzbicki
Inspicjentka: Justyna Bartman-Jaskuła
OBSADA:
Anna Błaut
Maria Kania
Jolanta Solarz-Szwed
Krzysztof Boczkowski
Maciej Kowalczyk
Krzysztof Zych
Miłosz Pietruski
Bartosz Woźny (gościnnie)
Diana Kozłowska (AST)
Jakub Mikulak (AST)
Prapremiera: 7 grudnia 2019 r.
Rozmowa z reżyserem:
Z recenzji:
Kolorystyka i styl dekoracji przypominają estetykę teatru Tadeusza Kantora. Aktorzy, podobnie jak w Cricot 2, wykonują kilkakrotnie te same ruchy, są jak mechanizmy na przycisk. Widownia siada po dwóch stronach sceny. Pomiędzy wielkie koło z szyn, po których jeździ aktor na rowerku. Huśtawki zaczepione na rampie w obracającym się mechanizmie, wiszące kotły, instalacja wodna, wanna, sprężarka powietrza, rower… Dekoracja Michała Araszewicza jest jak wielka nakręcana zabawka, która po uruchomieniu korbką topornie zmienia sekwencje. Machina rusza, napięcie narasta i tak jest do końca Mimo okrucieństwa opowiadanej historii, publiczność płynie z rytmem spektaklu. Z trudem. Przecieraniu oczu i ciężkim westchnięciom towarzyszy zachwyt. Każdy z aktorów zasługuje na ogromne brawa, ale przede wszystkim Krzysztof Boczkowski, budując komiczną a jednocześnie absurdalną postać Lu – męża burmistrzyni wyspy, Donny, pastora, pszczelarza, przechrzty, jedynego wyspiarza, który nie urodził się na Pitcairn. Gościnnie występującej parze studentów wrocławskiej Akademii Teatralnej – Dianie Kozłowskiej i Jakubowi Mikulakowi – mogę tylko pogratulować. Gotowi są już podbić niejedną polską scenę! Pół spektaklu prowadzone jest przez niesamowity temperament Diany Kozłowskiej, genialna Abigail. Jakub Mikulak bezbłędnie zagrał Alberta, zwanego „Kretynem”, syna Bucka, byłego burmistrz, nieformalnego przywódcy wyspy. Postaci Alberta i Abigail wielokrotnie wywoływały we mnie głębokie współczucie. (Karol Bijata, E-teatr)
„Jutro przypłynie królowa” jest spektaklem nie tyle przepracowującym zjawisko patologicznego patriarchatu i doświadczenia gwałtu oraz życia w opresji, ile próbującym podjąć refleksję nad naszą cichą zgodą na cierpienia innych (w tym kobiet) i nad niewydolnością prawa. Pokaz Łukaszczyka nie dąży do szukania odpowiedzi na pytania o to, skąd się bierze zło, z czego wynika gwałt, co sprawia, że niektórzy są skłonni stwarzać opresję i poddawać się męskiej (choć nie tylko), patriarchalnej dominacji, bo o tym wszyscy wiemy – przynajmniej pozornie i umownie. Prezentacja zdaje się unosić ponad to, iść krok dalej, zadając zupełnie inne pytanie, o wiele bardziej niewygodne: wiecie, no i co z tego wynika? Co z tym robicie? (…) Wykorzystując różne dyskursy (m.in. postkolonialny) oraz perspektywy (w tym herstory oraz założenia teorii Rebeki Solnit, w myśl której mężczyźni objaśniają kobietom świat), zespołowi udało się przygotować przekonujące i dynamicznie zagrane, ważne społecznie przedstawienie. Tak jak Mickiewicz twierdził, że dramat ma za zadanie „pobudzać, a raczej (…) zniewalać do działania duchy opieszałe”, tak „Jutro przypłynie królowa” z Wrocławskiego Teatru Współczesnego całkowicie ucieleśnia te słowa – twórcy pokazują, że nie tylko bohaterowie reportażu Wasielewskiego tkwią w chorym, upodlającym systemie, ale także my mamy w nim swój udział, co wzmaga w widzu wyraźny niepokój i niezgodę. (Wiesław Kowalski, Teatr dla Wszystkich)
Konstrukcja przedstawienia od samego początku osadza nas w odpowiednim kontekście. Widzowie wprowadzani na scenę zaanektowaną już przez bohaterów opowieści, stawiani są w roli wyspiarskich gości, przybyszów, którzy krok po kroku dowiadywać się będą prawdy na temat rzeczywistości wykreowanej przez mieszkańców Pitcairn. Z każdą chwilą bohaterowie odkrywają przed nami kolejne osobiste dramaty. (…) Spektakl pełen jest interpretacyjnych smaczków. Jednym z ciekawszych momentów jest scena okraszona rodzajem rytualnego tańca kobiet. Ciekawym jest też motyw pszczelarstwa pastora Lu, który po scenie krąży z dymiącym podkurzaczem, służącym uspokajaniu pszczół i ułatwianiu pracy pszczelarzowi. Tak jakby zadaniem Lu było maskowanie lokalnych przestępstw. Pytanie czy rzeczywiście w służbie Bogu? (Konrad Pruszyński, blog)
Problem wykorzystywania seksualnego kobiet i dzieci ostatnio stał się głośny za sprawą między innymi kampanii Me Too oraz filmu braci Sekielskich „Tylko nie mów nikomu”. Jednak zarówno o szantażach w świecie show businessu, jak i o pedofilii w kościele wiadomo od dziesiątków lat. Jeśli ktoś chciał wiedzieć, to się dowiedział. Jakąż więc wartość dodaną może wnieść spektakl zainspirowany wydarzeniami w zamkniętej społeczności na odległej od kontynentów wysepce na Pacyfiku? Oprócz sensacji, jakiej dostarcza nieokiełznana seksualność i związane z nią przestępstwa, wydawałoby się, że niewiele. Tymczasem dostaliśmy (…) pokaz bardzo teatralnego teatru, w którym przerysowanie postaci nadało opowieści mocy i impetu. Konsekwentna reżyseria pozwoliła na ukazanie problemu w oryginalny i sugestywny sposób. (Jarosław Klebaniuk,, Teatr dla Wszystkich)
O reżyserze:
Piotr Łukaszczyk – rocznik 1979. Aktor i reżyser, absolwent Akademii Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie.
Zadebiutował w spektaklu Made In China w reżyserii Redbada Klijnstry, zrealizowanym z Warszawską Grupą Teatralną, której jest członkiem i jednym z założycieli. Spektakl został dołączony do repertuaru Teatru Rozmaitości w Warszawie, w którym to w 2004 r. Łukaszczyk zagrał Romea w spektaklu Benvolio i Rozalina.
W latach 2003-2012 był aktorem Wrocławskiego Teatru Współczesnego (w kolejnych latach grał na tej scenie gościnnie). Grał też m.in. w Teatrze Polskim we Wrocławiu, Wrocławskim Teatrze Pantomimy, Teatrze Nowym w Łodzi oraz Teatrze Powszechnym w Łodzi. Współpracował przez te lata m.in. z takimi reżyserami jak: Krystyna Meissner, Jan Klata, Michał Zadara, Natalia Korczakowska, Yael Ronen, Wojciech Klemm, Cezary Iber, Tanja Miletić Oručević, Krzysztof Skonieczny. Zagrał w wielu spektaklach, m.in.: Magnolia, Garnitur Prezydenta, Gry, Historia przypadku, Akropolis. Rekonstrukcja, Powrót do domu, Pułapka, Kartoteka, Białe Małżeństwo, Szaberplac. Moja miłość czy Produkt (monodram, który wyreżyserował razem z Jakubem Kamieńskim). W2015 roku w Studiu Teatralnym KOŁO w Warszawie odbyła się premiera spektaklu pt. „Tkaczuk. Crimestory”, który wyreżyserował wspólnie z Jakubem Kamieńskim.
Występował epizodycznie w filmach i serialach.
Na 31. Przeglądzie Piosenki Aktorskiej w nurcie Off zrealizował wyróżniony przez jury projekt pt. Poszukiwacze Zaginionego Elementu.
W latach 2012-2013 współpracował z fundacją Promised Land, z którą zrealizował w Łodzi spektakl performatywny Looking for Promised Land, w ramach ogólnopolskiego projektu „Dotknij teatru”. Od 2013 do 2015 roku prowadził zajęcia z aktorstwa w policealnej Szkole Artystycznej ROE (Regionalny Ośrodek Edukacji) we Wrocławiu. W latach 2014-2016 współpracował z Chrisem Baldwinem przy performatywnych produkcjach, które były częścią obchodów Europejskiej Stolicy Kultury we Wrocławiu w 2016 roku.
W 2016 roku, razem z Tomaszem Cymermanem, stworzył koncepcję i wyreżyserował internetowy serial Stolik. W ramach współpracy z Teatrem dla Początkujących zrealizował dwa spektakle – Zimowa opowieść Hanocha Levina oraz Poczekalnia 6.2.0 Marty Guśniowskiej.
Jest asystentem we wrocławskiej filii Akademii Sztuk Teatralnych w Krakowie.