Strona główna / Interpretacje / Aktualności / „Dwa pokolenia”. O laureatach „Interpretacji”
„Dwa pokolenia”. O laureatach „Interpretacji”
Daria Kopiec, laureatka 19. "Interpretacji" w 2018 roku.
15/11/2020

Lista laureatów Festiwalu Sztuki Reżyserskiej to, bez wątpienia, pierwsze dziś nazwiska polskiego teatru. Nikt nie zatrzymał się w rozwoju twórczym i nikt nie zaniechał poszukiwań, które doprowadziły ich ongiś do Lauru Konrada.

Kluczowe jest tu słowo „ongiś”. W momencie udziału w katowickim festiwalu, większość artystów nie miała wielu osiągnięć, a nawet specjalnie bogatej listy zrealizowanych przedstawień. Ówczesny system promowania młodych reżyserów nie był dla nich łaskawy. Teatry niechętnie ryzykowały zapraszanie nowych twórców do współpracy, nie zauważając, że gwałtownie zmieniają się już normy estetyczne i oczekiwania widzów, a nowe media znacząco wpływają na wyobraźnię artystów.

„Interpretacje”, zapisując w regulaminie warunek krótkiego (w miarę) stażu zawodowego reżyserów, dawały rękojmię wypromowania ich nazwiska. Może nie otwierały drzwi do kariery, ale ułatwiały przetarcie szlaków. Wojciech Smarzowski mówił Dorocie Buchwald („Interpretacje 1998-2008”) tak: „To była moja pierwsza istotna nagroda, po niej przestałem być anonimowym reżyserem. Decydenci przeczytali w gazetach, że potrafię pracować z aktorem i uznali, że można powierzyć mi pieniądze na film fabularny”. Smarzowski, który otrzymał w 2002 roku Laur Konrada za spektakl telewizyjny „Kuracja” Jacka Głębskiego, święci dziś triumfy przede wszystkim w kinie, by przypomnieć „Dom Zły”, „Różę”, „Kler”.

Bezapelacyjnie w teatrze pozostał natomiast Grzegorz Jarzyna – laureat drugiej edycji festiwalu za inscenizacje tekstów Witolda Gombrowicza: „Iwony, księżniczki Burgunda” w Starym Teatrze w Krakowie i „Historii” w Teatrze Telewizji. Twórca tak głośnych później przedstawień, jak „Magnetyzm serca”, „Uroczystość” czy „4.48 Psychosis”, który dosłownie wtargnął na polskie sceny spektaklem „Bzik tropikalny”, nigdy nie zrezygnował ze swego scenicznego charakteru pisma, przez lata zyskał natomiast wielu naśladowców. Jarzyna wciąż łączy nieszablonową interpretację tekstu z przełamywaniem konwencji, gatunków i norm estetycznych; nieustannie szlifując je i doskonaląc. Jeden w najmłodszych w chwili powołania (1998) dyrektorów teatrów (Teatr Rozmaitości, dziś TR Warszawa), wielokrotnie i z powodzeniem wystawiał swoje spektakle także zagranicą.

Międzynarodowe sukcesy i liczne nagrody, to również dorobek Krzysztofa Warlikowskiego. On pojawił się jednak w Katowicach, w 2003 roku, już ze sporymi osiągnięciami. Spektakl „Oczyszczeni” Sarah Kane, zrealizowany w Teatrze Rozmaitości w Warszawie i Teatrze Współczesnym we Wrocławiu zrobił wówczas piorunujące wrażenie na jurorach i widzach, potwierdzając reżyserską klasę artysty. Warlikowski – obecnie dyrektor artystyczny Nowego Teatru w Warszawie – od lat penetruje granice sztuki scenicznej, łamiąc rozmaite tabu obyczajowe i społeczne. Jednocześnie jego spektakle – niespieszne w tempie, ale doprowadzone do maksymalnej precyzji aktorskiej – magnetycznie przykuwają uwagę, poruszając w widzach struny wrażliwości, jakiej sami u siebie nie podejrzewali. Autor kilkudziesięciu przedstawień dramatycznych, w tym kilkunastu inscenizacji sztuk Williama Szekspira, nie ustaje w poszukiwaniach, również w teatrze operowym. Jego autorska „(A)pollonia” oraz „Krum” i „Wyjeżdżamy” Hanocha Levina, a przede wszystkim „Anioły w Ameryce” Tony’ego Kushnera pozostają jednymi z najżarliwiej dyskutowanych przedstawień ostatnich lat.

Własną, oryginalną drogą podąża wciąż Jan Klata, który zdobył Laur Konrada w 2009 roku za reżyserię „Sprawy Dantona” Stanisławy Przybyszewskiej w Teatrze Polskim we Wrocławiu. Od lat tak samo niepokorny, brawurowo rozbijający struktury inscenizowanych tekstów i mentalne przyzwyczajenia widzów, realizuje spektakle na różnych scenach, zbierając wiele wyróżnień. W tym – statuetkę „Nowe Rzeczywistości Teatralne”, przyznaną mu w ramach XVII Europejskiej Nagrody Teatralnej za

wyznaczanie nowych trendów i kreowanie nowego języka teatru. Klata w latach 2013–2017 był dyrektorem Narodowego Starego Teatru w Krakowie. To na tej scenie powstało jedno z najciekawszych jego przedstawień – „Wróg ludu” Henryka Ibsena.

Rok po Janie Klacie zwycięzcą „Interpretacji” został Radosław Rychcik – reżyser „Łyska z pokładu Idy” Gustawa Morcinka w Teatrze Dramatycznym w Wałbrzychu. Spektakl – wypełniony emocjami, znakomicie sytuujący się w postindustrialnym wnętrzu zlikwidowanej kopalni – sprawił, że niecierpliwie oczekiwaliśmy nowych prac jego twórcy. I rzeczywiście, w 2014 roku zrealizował przedstawienie, które poruszyło całe teatralne i literackie środowisko. To słynne „Dziady” Adama Mickiewicza z Teatru Nowego w Poznaniu, w których Rychcik, nie roniąc niczego z romantycznego pierwowzoru, „przełożył” go na formę współczesnej popkultury. Precyzyjna paralelność dramatu w jego klasycznej i „nowej” wersji, przyniosły twórcy uznanie widowni i krytyków.

Doskonałe recenzje regularnie zbiera podwójny laureat Lauru Konrada – Remigiusz Brzyk. W 2001 r zdobył nagrodę za „Czarownice z Salem” Arthura Millera w Teatrze im. Jaracza w Łodzi, a w 2014 za reżyserię „Konia, kobiety i kanarka” Tomasza Śpiewaka w Teatrze Zagłębia w Sosnowcu. W obydwu realizacjach zaznacza się szczególna metoda reżyserskiej pracy Brzyka: łączenie poetyckiego nastroju z głęboką analizą psychologii postaci i oryginalnymi środkami wyrazu.

Każdy z dotychczasowych zwycięzców „Interpretacji” nie zginął zatem w tłumie. Paradoksalnie, ich indywidualne, często odmienne od pozostałych, rozumienie sztuki reżyserskiej składa się w sumie na zbiorowy portret nowego pokolenia polskiego teatru. Swoje miejsce i znaczenie mają w nim przecież i pozostali laureaci: Anna Augustynowicz, Przemysław Wojcieszek, Maja Kleczewska, Mariusz Grzegorzek, Iwona Kempa, Monika Strzępka i Daria Kopiec.

Siłą rzeczy (i demografii) po 22. latach istnienia konkursu, to już jednak nie… jedno, a dwa pokolenia. Nie przypadkiem przecież, laureaci pierwszych edycji po latach prezentowali na „Interpretacjach swoje przedstawienia jako „mistrzowskie”…

Autorka: Henryka Wach-Malicka

Tekst pochodzi z katalogu XX INTERPRETACJI

Kategoria: Aktualności

Zobacz również: