Katarzyna Szyngiera
Laureatką Lauru Konrada – najważniejszej nagrody Festiwalu „Interpretacje” została Katarzyna Szyngiera za reżyserię spektaklu ”Lwów nie oddamy” w Teatrze im. Wandy Siemaszkowej w Rzeszowie. Otrzymała glosy od trzech jurorów (czyli 30 tys. zł).
***
Katarzyna Szyngiera
Rocznik 1986. Absolwentka Wydziału Reżyserii Dramatu PWST w Krakowie oraz Wiedzy o Teatrze Akademii Teatralnej w Warszawie. Współpracowała przy spektaklach w reżyserii Pawła Miśkiewicza, Anny Augystynowcz i Michała Borczucha.
Jest laureatką konkursu na inscenizację dawnych dzieł literatury polskiej „Klasyka żywa”, w ramach którego zrealizowała dramat Tadeusza Różewicza „Świadkowie albo Nasza mała stabilizacja” w Teatrze Współczesnym w Szczecinie oraz laureatką głównej nagrody VI Koszalińskich Konfrontacji Młodych m-teatr 2015 za ten sam spektakl.
Współpracowała z Teatrem Współczesnym we Wrocławiu („Tajemniczy ogród”, „Jak to dobrze, że pod dostatkiem”), Teatrem Polskim w Bielsku-Białej (spektakl dyplomowy „Sferia” Magdy Kupryjanowicz w 2013 roku), Malta Festivalem („Autobus jedzie”), Muzeum Powstania Warszawskiego („Przypisy do Powstania”), Teatrem Polskim w Bydgoszczy („Swarka”, „Bóg w dom”), Bałtyckim Teatrem Dramatycznym („Pożar Reichstagu”).
Wyreżyserowała spektakl telewizyjny Zgaga”. Jest współautorką performansu Ignacego Karpowicza „To wszystko nie moje” w ramach festiwalu „Odnalezione w tłumaczeniu”. Wyreżyserowała czytanie zwycięskiego dramatu „Feinweinblein” Weroniki Murek w ramach finału Gdyńskiej Nagrody Dramaturgicznej 2015. W 2017 wystawiła ten dramat pod tytułem „Feinweinblein. W starym radiu diabeł pali” w Teatrze Współczesnym w Szczecinie.
Współautorka reportaży „Swarka, Wycieczka na dżihad, Matki dżihadystów” (z Mirosławem Wlekłym).
Jej najnowsze projekty to realizacja cztania aktorskiego autorskiego scenariusza „Granica” podczas festiwalu Sopot Non Fiction w sierpniu tego roku. Teskt analizuje problem granic w dzisiejszej Europie: tych które dzielą kraje i tych, które oddzielaja od siebie ludzi, który to problem uwidocznił się podczas pandemii. Jego premiera jest planowana w Teatrze im. Siemaszkowej w Rzeszowie, gdzie powstał spektakl „Lwów nie oddamy”.
Zwyciężczyni otrzymała Laur Konrada – swoje głosy oddali na reżyserkę następujący jurorzy: Grzegorz Jarzyna, Katarzyna Sobańska i Marcel Sławiński.
„Lwów nie oddamy”
Beniową podzieliła historia. Nie ma przejścia z ukraińskiej strony wsi na polską i odwrotnie. Mieszkańcy nie mogą w upalne dni przekroczyć Sanu i schronić się pod lipą, która od dwustu lat rośnie półtora kilometra od ich domów.
Jesteśmy wychowani w kulcie pamięci. Myślimy o niej jak o drzewie. Pamięć należy pielęgnować, dbać o jej korzenie, by dawała nam schronienie i poczucie wspólnoty, by stanowiła punkt odniesienia w zmieniającym się świecie. Tymczasem pamięć znacznie bardziej przypomina rzekę. Nie tylko nieustannie płynie i zmienia się, lecz także dzieli i wyznacza granice. Wierzymy, że trzeba pamiętać, by oddać sprawiedliwość przodkom, by być członkiem narodowej wspólnoty, by w przyszłości uniknąć tragedii. Rzadko zastanawiamy się nad tym, jak łatwo pamięć staje się pożywką dla uprzedzeń, konfliktów, nawet nienawiści.
Stosunki polsko-ukraińskie ilustrują ten mechanizm. Choć tyle mamy wspólnego w teraźniejszości, tak wiele dzielimy planów i obaw o przyszłość, nasze relacje wciąż układamy pod dyktando trudnej przeszłości.
Nadarza się doskonała okazja, by o tym porozmawiać. 1000 lat temu spotkaliśmy się po raz pierwszy. Wojowie Bolesława Chrobrego przegonili ich za Bug rycerzy Jarosława Mądrego, obrzuciwszy ich inwektywami. 100 lat temu trwała Bitwa o Lwów i wojna polsko-ukraińska. A niedawno, kilka lat temu, polski minister pojechał do Lwowa, uwolnić z klatek kamienne lwy, symbolizujące polską przeszłość miasta.
„Lwów nie oddamy” to spektakl o współczesnych relacjach polsko-ukraińskich. Choć nawiązuje do wydarzeń historycznych, nie skupia się na bolesnej przeszłości. Przeciwnie, dla twórców liczy się tu i teraz. To próba pokazania relacji pomiędzy zwykłymi ludźmi – Polakami i Ukraińcami, którzy dziś w Polsce, zwłaszcza w miastach przygranicznych, żyją razem lub obok siebie. Spotykają się w zakładach pracy, na uczelniach, w wynajmowanych mieszkaniach. Co sądzimy o sobie nawzajem? Czego o sobie nie wiemy?
Na scenie aktorzy rzeszowskiego teatru i gość specjalny – Oksana Czerkaszyna – prawdopodobnie pierwsza ukraińska aktorka w polskim spektaklu w XXI wieku. Z porywającym, choć momentami cierpkim, humorem przedstawia uczucia osoby decydującej się na pracę w Polsce.
Spektakl powstał na podstawie materiału dokumentalnego. Wykorzystując wypowiedzi i zachowania zebrane w wywiadach, ankietach, wideoreportażu pokazuje, jak uprzedzenia i nienawiść karmią się pamięcią. Przygotowali go wspólnie twórcy z różnych dziedzin – aktorzy, reżyserka, reporter, badacz pamięci, operator oraz artyści wizualni. Na różne sposoby śledzą możliwe wersje pamięci polsko-ukraińskiej i współczesne relacje, by przedstawić je w interdyscyplinarnej formie teatralnej.
Metryka zwycięskiego spektaklu
TWÓRCY:
scenariusz: Katarzyna Szyngiera, Marcin Napiórkowski, Mirosław Wlekły, Olga Maciupa i zespół
scenografia: Katarzyna Ożgo, Przemysław Czepurko
kostiumy: Ireneusz Zając
światło: Michał Stajniak
muzyka: Jacek Sotomski
OBSADA:
Dagny Cipora
Oksana Czerkaszyna (gościnnie)
Małgorzata Machowska
Mateusz Mikoś
Piotr Mieczysław Napieraj
Robert Żurek
Jacek Sotomski – gitara
Premiera: 28 sierpnia 2018 .r
Rozmowę z reżyserką zarejestrowaną na potrzeby festiwalu, można obejrzeć tutaj