"Sonda o kobietach"
„Sonda o kobietach” to film o żeńskiej części społeczeństwa, prezentowanej z punktu widzenia mężczyzn. Produkcję tę warto oglądać z przymrużeniem oka i świadomością, że powstawała ona na przestrzeni kilku lat, praktycznie bez ingerencji scenariusza. Całość ma formę krótkich wypowiedzi i przemyśleń na temat pań.
Bohaterowie występujący w filmie to wachlarz przeróżnych osobowości i emocji. Każda z postaci ma swoje własne, charakterystyczne otoczenie, w którym w danym momencie się wypowiada, a ton odpowiedzi nabiera podwójnie absurdalnego znaczenia. Zestawianie samotnika mówiącego o swoim frywolnym podejściu do kobiet ze scenerią cmentarnej ławeczki sprawia, że trudno utrzymać powagę podczas projekcji i odbierać film dosłownie. Mocnym punktem „Sondy…” jest forma jej realizacji, która imponuje ilością zróżnicowanych lokacji, przepytanych osób oraz dobrze dobraną muzyką, stanowiącą sarkastyczny przecinek pomiędzy kolejnymi rozdziałami.
Z wypowiedzi pytanych mężczyzn można się m.in. dowiedzieć, że: „Kobietę trzeba trzymać krótko… rok, góra dwa” lub „Miłość to jest wtedy, jak dziołsze oddajesz ostatnia cygareta”, albo „Miłość to uczucie głupie, zaczyna się na ustach, a kończy na dupie”. Panowie z zaangażowaniem opowiadają o swoich pierwszych miłościach, sposobach na poderwanie wybranki swojego serca, wspólnym życiu i finalnie o nie zawsze łatwych rozstaniach.
Aby żeńska część widowni nie czuła się jednostronnie oceniona, bez możliwości wyrażenia swojej opinii na temat mężczyzn, Mateusz Głowacki zrealizował również wersję przeciwstawną – „Sondę o mężczyznach” (2014). Film ten, o zbliżonej formie realizacji, o dziwo nie przyciągnął, niestety, męskiej części widowni tak tłumnie do kin.
Magdalena Synoradzka
Tekst pochodzi z „Gazety na Interpretacje” nr 4
Czwartek, 15 listopada 2018 roku, Wydział Radia i Telewizji im. Krzysztofa Kieślowskiego, Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, ul. św. Pawła 3, godz. 11.45