"Krum", reż. K. Warlikowski, TR Warszawa
17/10/2018
Obok konkursowych spektakli telewizyjnych na festiwalu Interpretacje zobaczymy dwa przedstawienia Grzegorza Jarzyny i Krzysztofa Warlikowskiego, przeniesione do telewizji. Obaj artyści w stosunku do swojego dorobku teatralnego mają niewiele tego typu prac, co należy przyjąć z ogromnym żalem. Można oczywiści dyskutować, czy ich teatr przekłada się na mały ekran i czy podejmowane próby nie spowodowały jakichś strat. Choć wydaje się, że estetyka teatralna Jarzyny i Warlikowskiego czerpie inspiracje z języka filmowego i ta właśnie sztuka współtworzy świat ich wyobraźni, tak jak w przypadku twórców starszych pokoleń, np. młodych zdolnych bardziej budowały ją sztuki plastyczne.
Przeniesienie przedstawienia teatralnego do telewizji ma rzecz jasna swoją specyfikę. Przestrzeń sceny i obecność w niej aktorów trzeba sprowadzić do płaskiego kadru, zaproponowanego przez operatora kamery i realizatora telewizyjnego. Szczególnie Grzegorz Jarzyna ma świadomość różnic między kształtem scenicznym przedstawienia a jego wersją telewizyjną. Dlatego jego spektakle, które przenosił, są właśnie bardziej wersjami specjalnie przygotowanymi dla telewizyjnego medium niż prostymi rejestracjami dokonanymi z pomocą kamer ustawionych na widowni teatru.
W przypadku „Między nami dobrze” sam reżyser mówi nawet o filmie, który powstał na podstawie przedstawienia. Tak też się stało z „Bzikiem tropikalnym”, który pokazany zostanie na Interpretacjach. Wybraliśmy ten spektakl, ponieważ ma swoje historyczne znaczenie, od niego zaczęła się wielka kariera reżysera i stanowił przełom w całym polskim teatrze ostatniego dwudziestolecia. Ale oglądając jego telewizyjną wersję, trzeba mieć świadomość, że nie jest to dokładnie to, co widzieli widzowie Teatru Rozmaitości. Przedstawienie zostało skrócone, nie wystąpili wszyscy aktorzy z obsady premiery teatralnej, choć pozostali bez zmian odtwórcy głównych ról.
Przede wszystkim jednak Jarzyna wzmocnił ekspresję teatralną środkami telewizyjnymi, które uczyniły z „Bzika” właściwie nowe, oryginalne widowisko. Dobrze zauważył to Roman Pawłowski, pisząc po premierze telewizyjnej spektaklu: „Dzięki filmowej technice reżyser osiąga to, czego nie udało się osiągnąć w teatrze: poczucie nierzeczywistości, które dopada Europejczyków zagubionych gdzieś między Indiami a Australią, beznadziejnie szukających ratunku w seksie i narkotykach. To brutalne, naładowane erotyką przedstawienie daje pojęcie o tym, jak cienka jest warstwa kultury białego człowieka. Wystarczy ją zarysować paznokciem i spod spodu zaczynają wychodzić demony. Po premierze »Bzika« pisałem, że to Witkacy dla miłośników Quentina Tarantino, teraz, gdy ze spektaklu powstał film, wypada powiedzieć, że to Tarantino dla miłośników Witkacego”.
Inaczej rzecz się ma z „Krumem” Krzysztofa Warlikowskiego. Tutaj mamy do czynienia z zapisem transmitowanego przedstawienia. Takie produkcje, realizowane z teatrów na żywo, z udziałem publiczności, stały się specjalnością TVP Kultura. Pod koniec grudnia 2006 roku kanał przeprowadził transmisję głośnego wówczas spektaklu Warlikowskiego, zrealizowanego na podstawie sztuki Hanocha Levina.
Był to drugi tego rodzaju eksperyment z teatrem znakomitego reżysera. Rok wcześniej odbyła się transmisja „Poskromienia złośnicy” – przedstawienia, które Warlikowski wyreżyserował w Teatrze Dramatycznym w Warszawie w 1998 roku. Miałem okazję być redaktorem przy obu tych produkcjach i pamiętam, że początkowo Krzysztof Warlikowski nie był przekonany do pomysłu przeniesienia telewizyjnego swoich teatralnych prac. Zdawał sobie sprawę, że stracą one część swoich walorów. A jednak formuła emisji na żywo spodobała mu się. Uznał bowiem, że jest ona najbliższa przedstawieniu prezentowanemu w teatrze. Kamery pokazują aktorów na scenie w ten konkretny wieczór z publicznością, która wytwarza autentyczną atmosferę. Powstał więc swego rodzaju dokument niepowtarzalnego zdarzenia. Dzisiaj ma już on wymiar historyczny, ale jednak prawdziwy.
Pokaz telewizyjnej rejestracji „Kruma” to świetny prolog do najnowszej premiery Warlikowskiego, która stanowi powrót do twórczości Hanocha Levina. W „Wyjeżdżamy” z Nowego Teatru zobaczymy część aktorów, którzy występowali w „Krumie”, będziemy mogli dokonać porównań, czy i jak zmienił się po kilkunastu latach teatr Krzysztofa Warlikowskiego, no i przede wszystkim zastanowić się, co sprawia, że artysta poczuł potrzebę ponownego spotkania z bohaterami sztuk
izraelskiego dramatopisarza.
Wojciech Majcherek, dziennikarz, krytyk teatralny, wykładowca
Kategoria:
Aktualności